Marsjanin Mercano powstał bez udziału wielkich firm, które zwykle finansują kosztowną produkcję pełnometrażowych filmów animowanych, i dbają by efekt końcowy był atrakcyjny dla masowego widza. Najlepiej by powstał film dla całej rodziny, z czego bezlitośnie kpią twórcy Marsjanina Mercano. Jak to często bywa w sztuce, ograniczenia stały się wyzwaniem i dzięki nim powstał film oryginalny, zrodzony z pasji, a nie z kalkulacji. Doceniło to Jury najważniejszego w świecie festiwalu filmów animowanych we francuskim Annecy przyznając twórcom swoją Nagrodę Specjalną.
Tematyka i język filmu odzwierciedla sposób widzenia świata jego młodych twórców. Dzięki temu okazał się on wyjątkowo bliski młodej publiczności. Bohaterowie mówią żywym, nieocenzurowanym językiem i nie boją się kwestionować zastanego porządku świata. Rysunkowe Buenos Aires to nie tylko efektowna metropolia, ale także miasto pełne bezdomnych posilających się na śmietnikach, skorumpowanych policjantów, osiłków krojących młodzież z kieszonkowego i siejących postrach szalonych kierowców autobusów. Wszystko to czyni Marsjanina Mercano przeciwieństwem hollywoodzkiego E.T., którego ziemskie przygody rozgrywają się na sielskim amerykańskim przedmieściu, gdzie nawet antagoniści są przyzwoici. Twórcy filmu są przenikliwymi obserwatorami otaczającej ich rzeczywistości i doskonale potrafili przewidzieć zmiany zachodzące w globalizującym się świecie. Patrząc w dzisiejszej perspektywy można odnieść wrażenie, że spisek Korporacji, która za pomocą darmowych komputerów i wirtualnego świata, próbuje zmienić ludzi w powolnych jej konsumentów przyklejonych do monitorów, naprawdę ma miejsce! Wydaje się też, że jest tylko kwestią czasu zanim każdy z nas będzie miał w domu Vaporiser, dzięki któremu zakupy trafią do nas zanim zdążymy się zastanowić czy naprawdę ich potrzebujemy. I czy już dzisiaj wielu z nas nie czuje się pewniej w wirtualnych relacjach, w których może udać kogoś innego, niż w "realu", gdzie jesteśmy tylko sobą? Film kpi nie tylko z opętanych rządzą zysku korporacji, ale także z długowłosych antyglobalistów, którzy walczą z systemem, tak długo, aż nie zabraknie zimnego piwa. Cztery lata, które upłynęły od powstania filmu nie tylko nie zdezaktualizowały jego przesłania, lecz wręcz dowiodły dojrzałości wizji młodej ekipy. Nie znaczy to bynajmniej, że Marsjanin Mercano jest traktatem filozoficznym czy zaangażowanym społecznie filmem. Twórcy nie mieli takich pretensji. Pragnęli jednak zrobić zabawny film dla inteligentnego widza i z pewnością im się to udało. Marsjanin Mercano ze swoimi tragikomicznymi i krytycznymi odniesieniami do istotnych aspektów rzeczywistości z pewnością bliższy jest Simpsonom niż Beavisowi i Buttheadowi czy South Parkowi.
Innym aspektem, który czyni Marsjanina Mercano wyjątkowym pośród produkowanych obecnie pełnometrażowych filmów animowanych, jest oryginalna estetyka wykorzystująca zarówno klasyczną dwuwymiarową animację rysunkową, jak i trójwymiarową animację komputerową. Od pierwszych scen rzuca się w oczy dynamika obrazów naśladujących bezbłędnie ruchy wyimaginowanej kamery, która raz po raz zmienia pozycję, najeżdża na detale, porusza się wraz z bohaterami, bądź pokazuje świat widziany ich oczyma. Statyczne obiekty rozmywają się za biegnącymi postaciami, zmiana głębi ostrości wydobywa z tła niewidoczne dotychczas elementy. Także kolorystyka dopracowana jest w stopniu budzącym podziw. W pierwszej scenie pojawiają się dwa monochromatyczne kształty, które w chwili rozbicia dzielącej ich od nas szyby, stają się sylwetkami pełnymi kolorowych detali. Skierowanie świateł policyjnego samochodu na bohatera powoduje zalanie kadru oślepiającą jasnością, która w jednej chwili wysysa z obrazu wszystkie barwy. Na skutek niedoborów finansowych, twórcy do realizacji swoich wizji konstruowali nowe urządzenia, bądź adaptowali sprzęt służący normalnie do innych celów. Dzięki temu estetyka Marsjanina Mercano jest niepowtarzalna, rzecz bardzo trudna do uzyskania w dzisiejszym kinie.
Także bohater filmu jest unikatem na skalę galaktyczną. Rzadko zdarza się by rysunkowa postać miała tak skomplikowaną osobowość i do tego zdolności aktorskie. Mercano jest wrażliwy, tęskni za swoją planetą i narzeczoną, ale zdenerwowany staje się brutalny i bezlitosny. Pozostawiony sam sobie w podziemiach Buenos Aires patrzy godzinami w sufit i żałośnie wzdycha, lecz wystarczy dobra wiadomość by z radości zdejmował skórę z twarzy niczym piłkarz koszulkę po strzelonej bramce. Naprawdę warto poznać tego małego kolesia!